"In this world, whenever there is light, there are also shadows. As long as the concept of winners exists, there must also be losers."
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wbiłam katanę w ziemię przed siebie, spojrzałam pytająco na egzaminatora po czym powoli, ze stoickim spokojem - sztucznie się uśmiechając, ruszyłam w miejsce z którego mogłabym w ukryciu obserwować pozostałą część egzaminu.
Myśli kotłowały mi się w głowie. Na przemian wściekłość z rozpaczą poczułam smak krwi w ustach- nieświadomie przygryzłam sobie wargę. Potrzebowałam chwili samotności.
Gdy wrócę do domu, poproszę ojca by nauczył mnie jakiejś techniki! -Obiecywałam sobie gdy złość wzbierała we mnie a łzy zaczynały pchać się do oczu. "Nie mogę płakać. Muszę być silna!" . Spojrzałam w niebo, wzięłam głęboki oddech bo opanować swoje emocje.
Jeszcze jej kiedyś pokażę...!
Offline
- Przejdźmy do następnych sparingów. - rzekł Matsuo, gdy obie zawodniczki zajęły już swoje miejsca w szeregu, po czym zaczął losować kolejne pary.
Przez następne kilka minut wylosowywani byli zupełnie nieznajomi Wam uczniowie, którzy toczyli krótsze lub dłuższe walki - generalnie bez żadnych rewelacji, aż w końcu...
- Yamahara Yoshi oraz... Hayami Hideki. - wyczytał egzaminator, a na środek wyszedł szczupły chłopak o blond włosach i podnieconej minie, który natychmiast zaczął rozglądać się za swoim przeciwnikiem.
Kolej Yoshiego.
Offline
No w końcu! pomyślałem i z nieskrywanym entuzjazmem zerwałem się z miejsca. Mój przeciwnik również podążał już na miejsce walki. Nie sprawiał wrażenia silnego, choć zdawałem sobie sprawę, że pozory mogą mylić. Cóż, chyba dam sobie z nim rade. Na pewno dam radę! powtarzałem sobie i spokojnie podszedłem do czekających już na mnie Matsuo i Hayamiego.
Offline
- Przygotujcie się. - rzekł Matsuo, a Hideki natychmiastowo wykonał znak przyjaźni i zaczął gadać podekscytowany:
- Cześć! Nazywam się Hideki! Zamierzam zostać najsilniejszym ninja w wiosce! Mam nadzieję, że to będzie wyrównana walka! Niech żyje wiosna młodości!!! - zawołał.
Kolej Yoshiego.
Offline
- Witaj Hideki! odpowiedziałem , również wykonując gest przyjaźni.
- Więc chcesz być najsilniejszym w całej wiosce? Nie myśl że przyjdzie Ci to łatwo! Mam dokładnie taki sam plan i nie ułatwię Ci zadania! krzyknąłem z dużą pewnością siebie.
- Niech wygra najlepszy! rzuciłem na koniec i pełen energii wyczekiwałem znaku oznaczającego początek pojedynku.
Offline
- Walczcie! - rzucił egzaminator, a Hideki wystrzelił jak z procy w Twoim kierunku. Był niezwykle szybki. W ciągu sekundy znalazł się tuż przed Tobą, po czym podpierając się jedną ręką o ziemię wyprowadził kopniaka prosto w Twój podbródek.
Kolej Yoshiego.
Offline
Choooleeeraaa, szybki jest! zdążyłem pomyśleć w locie po czym uderzyłem z impetem w ziemię. Podniosłem się szybko, przecierając wargę z krwi uśmiechnąłem się.
- Więc walczymy na poważnie, co? Zanim dokończyłem zdanie ruszyłem z pełną szybkością w kierunku przeciwnika. Zaciśnięta pięść czekała na dobry moment by wylądować na szczęce Hidekiego.
Pewnie nie będzie spodziewał się tak banalnego ataku. Zobaczymy, czy unika równie szybko jak atakuje pomyślałem i zacząłem wyprowadzać swój atak.
Offline
Hideki uśmiechnął się lekko i usunął się ze spokojem w bok, jednocześnie chwytając za Twoją zaciśniętą pięść i przepuszczając Cię dalej, niczym torreador rozpędzonego byka.
W efekcie przelatujesz obok niego i lądujesz na ziemi kawałek dalej.
Kolej Yoshiego.
Offline
Natychmiast podrywam się z ziemi i ponownie biegnę w kierunku rywala. Złość zaczyna we mnie narastać, jednak nie daję się jej ponieść, wiem, że nie pomoże mi w tym pojedynku. Mój przeciwnik jest szybki i inteligentny, siła nic tu nie da, muszę pokonać go sposobem.
Rzucam w jego kierunku dwa shurikeny, celując w jego prawą i lewą nogę. Kiedy są one w drodze do celu sięgam po kunai, jednocześnie zbierając wokół dłoni odrobinę piasku.
Offline
Hideki wykonuje dwa szybkie uskoki w tył przed shurikenami, które wbijają się w ziemię tuż przed nim, po czym przyjmuje pozycję bojową oczekując na Twoje następne posunięcia.
Jego mina jest skupiona, brwi zmarszczone, a bystre oczy świdrują Cię przez calutki czas.
Kolej Yoshiego.
Offline
Rzucam z całej siły kunai w kierunku przeciwnika, piasek jest już gotowy do użycia. Obserwuję jego reakcję by wyprowadzić swój atak w odpowiedniej chwili.
Offline
Chłopak widząc nadlatujący kunai, wygina się zręcznie do tyłu i unika ataku niczym Neo w Matrixie.
Następnie przenosi ciężar ciała na ręce i zręcznym przewrotem w tył wraca do pozycji stojącej.
Nie marnując czasu, ponownie rusza sprintem w Twoją stronę.
Kolej Yoshiego.
Offline
W chwili kiedy przeciwnik próbuje wrócić do pozycji pionowej w kierunku jego oczu leci już niewielka chmura piasku, ja w tym samym czasie sięgam już po kunai robiąc zamach.
Offline
Piach trafił prosto w oczy przeciwnika, który niczego się nie spodziewał.
- Cholera... - zaklął, przecierając zawzięcie oczy pięściami.
Kolej Yoshiego.
Offline
Wykorzystując chwilowe oślepienie przeciwnika kontynuuję zawczasu rozpoczęty zamach, celując kunai'em prosto w tors przeciwnika. Nie przestaję biec w kierunku rywala.
Offline
Hideki obrywa drewnianym kunai w okolicę klatki piersiowej i krzywi się lekko. Nie odniósł oczywiście żadnych poważnych obrażeń, lecz trafienie zostało z pewnością odnotowane przez sędziego.
Gdy Twojemu przeciwnikowi udało się w końcu usunąć częściowo piach z oczu, spojrzał na Ciebie cały zełzawiony i zaczerwieniony, po czym przyjął pozycję defensywną.
Kolej Yoshiego.
Offline
Nie mogę dać mu zbyt długo odpocząć! Wyprowadziłem go z równowagi, zakłóciłem jego spokój - muszę to wykorzystać! pomyślałem i nie myśląc długo rzuciłem się w kierunku Hideki'ego. Biegnąc zaczynam wykonywać pieczęcie, wykrzykując jednocześnie głośno - Hahahaha, ja też mam ukrytego asa w rękawie! W tym samym czasie skrycie podnoszę mocą kontroli piasku kunai, który leży poza polem widzenia przeciwnika i przystawiam go do tylnej części jego karku.
Offline
Hideki skupił się w pełni na Tobie, kompletnie nie zwracając na unoszący się za jego plecami nóż kunai.
- To jeszcze nie koniec, ja również mam coś w zanadrzu. - rzekł.
Kolej Yoshiego.
Offline
Zatrzymałem się i z udawanym zdziwieniem przyjąłem pozycję obronną.
Niech myśli, że mnie wystrzaszył - pomyślałem, przytykając jednocześnie kunai do karku przeciwnika, tak by nie mógł go NIE poczuć.
Offline
Hideki złożył pieczęć, a w tym samym momencie kunai dotknął jego karku. W reakcji na to, tylko się uśmiechnął i momentalnie zniknął, przez ułamek sekundy pozostawiając po sobie tylko smugę.
Jedyne co poczułeś to podmuch powietrza, który uderzył Cię prosto w twarz tuż po jego zniknięciu, a wśród uczniów rozległo się grupowe "Oh" i "Ah".
Kolej Yoshiego.
Offline
- Zniknął! Nie sądziłem, że posiada takie umiejętności. Nie mogąc dostrzec przeciwnika gołym okiem, postanowiłem roztoczyć wokół siebie chmurę piasku.
Może i go nie widzę, ale poczuję jego ruchy kiedy tylko zbliży się do mnie pomyślałem, w pełnej gotowości wyczekując ruchu przeciwnika.
Offline
Zanim zdążyłeś pomyśleć poczułeś potężne uderzenie w okolicę karku, które odrzuciło Cię na kilka metrów i dosłownie zwaliło z nóg.
Przed oczyma masz mroczki, jednak zachowałeś przytomność i dostrzegasz Hidekiego, który stoi z uśmiechem w miejscu, w którym jeszcze do niedawna Ty stałeś.
Wygląda na lekko zmęczonego, lecz zadowolonego z siebie.
- Zbyt wolno, Yamahara-kun. - rzekł.
Kolej Yoshiego.
Offline
- Nie myśl że to koniec! powiedziałem zaciskając zęby, podnosząc się w tym czasie z ziemi. - Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa! krzyknąłem i wyciągnąłem w kierunku rywala dwa palce pogardliwie przywołując go gestem w swoją stronę. - No chodź tutaj! Jeszcze zatańczymy! rzuciłem z przekąsem.
Offline
- Jak sobie życzysz. - rzekł uśmiechając się jeszcze szerzej i ruszył sprintem w Twoim kierunku.
Zauważyłeś, że jego szybkość nieco się zmniejszyła w porównaniu do początku walki. Technika, której użył musiała kosztować go sporą ilość chakry.
Gdy zbliżył się na wystarczającą odległość, wyskoczył w górę i podjął próbę zadania Ci kopniaka z obrotu, celując w okolicę klatki piersiowej.
- Konoha Senpū! - zawołał.
Kolej Yoshiego.
Offline
W ostatniej chwili padam na plecy by uniknąć kopniaka i wyprowadzam kopnięcie celując w plecy przeciwnika.
Offline
[ Wygenerowano w 0.044 sekund, wykonano 12 zapytań - Pamięć użyta: 1.39 MB (Maksimum: 1.73 MB) ]