"In this world, whenever there is light, there are also shadows. As long as the concept of winners exists, there must also be losers."
Nie jesteś zalogowany na forum.
Twoje kopnięcie jedynie musnęło plecy przeciwnika, który z impetem przeleciał nad Tobą, wylądował na ziemi i bez chwili zastanowienia zaatakował kolejnym kopniakiem z obrotu, tym razem kucając, tak by trafić prosto w Twoje nogi, a tym samym wywrócić Cię.
- Jeszcze raz! - krzyknął.
Kolej Yoshiego.
Offline
Staję na nogi i szybko podskakuję w ostatniej chwili by przeciwnik przeleciał pode mną, jednocześnie obracam się w jego stronę.
No dawaj, dasz radę, jeszcze trochę mówię do siebie w myślach.
Offline
Wyskakujesz w ostatniej chwili w górę, a atak Hidekiego przelatuje tuż pod Tobą. Mimo, że chłopak zwolnił od początku walki, to nadal jest dużo szybszy od Ciebie i praktycznie cały czas wyprzedza Cię o pół kroku.
Zanim siła grawitacji pozwoliła Ci wrócić na ziemię, dostałeś potężnego kopniaka w podbródek, który zwalił Cię na ziemię pięć metrów dalej.
- Konoha Shōfū! - zawołał, a Ty poczułeś, że powoli opadasz z sił. Twoje ciało nie wytrzymasz już zbyt wielu ciosów.
Kolej Yoshiego.
Offline
Ostatkiem sił podnoszę się z ziemi. Brak mi energii by zaatakować przeciwnika bezpośrednio, więc przy pomocy kontroli piasku ciskam w jego twarz piasek z każdej strony próbujac znów go oślepić. W tym samym momencie zaczynam powoli podchodzić w jego kierunku.
Teraz albo nigdy! pomyślałem.
Offline
Przeciwnik ustawił gardę i zasłonił dokładnie twarz oraz oczy, patrząc na Ciebie jedynie przez wąskie szpary pomiędzy swoimi ramionami.
- Dwa razy nie nabiorę się na to samo, Yamahara-kun. - rzekł. Po nim również widać już duże zmęczenie.
Kolej Yoshiego.
Offline
Zwiększam ilość piasku wirującą tuż przed oczami Hidekiego, by zasłonić mu widok, pilnując by piasek podążał za jego głową gdziekolwiek nie spojrzy. Zachodzę go z boku i wyprowadzam kopnięcie frontowe w odsłoniętą część torsu.
Offline
Hideki nie zdołał zareagować przez wszechobecny piasek i dostał kopniaka w okolice splotu słonecznego.
Momentalnie upadł na kolana, zaczął głośno kasłać oraz odruchowo opuścił ręce przez co piasek ponownie dostał mu się do oczu uniemożliwiając mu wykonanie jakiejkolwiek akcji.
- Wystarczy! - zawołał egzaminator, unosząc rękę - Zwycięża Yamahara Yoshi. Wykonajcie gest przyjaźni i zróbcie miejsce następnym.
Kolej Yoshiego.
Offline
Wycieńczony podziękowałem Hideki'emu za Walkę.
- Myślę... że oboje... wiele się nauczyliśmy!... Mam nadzieję... że jeszcze kiedyś... przyjdzie nam się zmierzyć rzekłem, łapiąc powietrze między słowami. Pojedynek kosztował mnie wiele wysiłku. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że gdyby ostatni atak się nie powiódł nie byłbym w stanie kontynuować walki. To była cenna lekcja pomyślałem i powoli ruszyłem w kierunku mojego miejsca by odpocząć.
Offline
- Poniosłem porażkę. - rzekł lekko przygnębiony Hideki, kiedy podawał Ci dłoń na znak przyjaźni - Ale dzięki temu wiem, że muszę ćwiczyć jeszcze ciężej i ciężej! - dodał uśmiechając się lekko, po czym także powrócił na miejsce.
Gdy Yoshi skierował się w stronę tłumu usłyszał przytłumione szepty żeńskiej części klasy:
- Wooow!
- Yamahara-kun jest taki wspaniały!
- Widziałyście ten piaskowy atak? Jak on to robi?
- Jest słoooodki!
Kolej Yoshiego, a następnie Mishiwy.
Offline
Słysząc pochwały dziewcząt nieco się zawstydziłem, nie ukrywam jednak że było mi miło słyszeć takie słowa z ich ust. Zadowolony usiadłem na swoim miejscu i oczekiwałem na dalszy rozwój wydarzeń
Offline
Moje refleksje przerwała walka. Z daleka nie słyszałam imion przeciwników, ale jednego chłopaka poznałam. To był ten łysy chłopak z przed Akademii. Widząc jego pierwszy atak którym oślepił przeciwnika, byłam zaskoczona.
"On steruje piaskiem? Nigdy o czymś takim nie słyszałam. Muszę się o tym dowiedzieć czegoś więcej - może będzie coś o tym w bibliotece?". Z zapartym tchem oglądałam walkę do końca, zaciekawiona umiejętnościami łysego.
Offline
Przez kolejnych kilka minut walki toczyli kolejni uczniowie, z których żaden nie wyróżnił się niczym niezwykłym, aż w końcu...
- Część praktyczna egzaminu wstępnego zakończona! - zawołał Matsuo po tym jak ostatnia para walczących zeszła z pola walki - Przejdźcie do sali, w której pisaliście część teoretyczną. Wkrótce poznacie wyniki.
Grupa uczniów ruszyła jak jeden mąż w stronę budynku Akademii. Jedni wyglądali na zdenerwowanych, inni uśmiechnięci dyskutowali z przyjaciółmi, jeszcze inni wyglądali jakby mieli to zupełnie gdzieś - jedną z takich osób był Shumkichi Nara, który z rękoma włożonymi do kieszeni wpatrywał się znudzony w niebo.
Kolej Yoshiego, a następnie Mishiwy.
Offline
Zgodnie z poleceniem Matsuo ruszyłem do sali.
Wygrana walka powinna zagwarantować zaliczenie pomyślałem. Ćóż, już niedługo się przekonam.
Offline
Widząc że walki zmierzają ku końcowi, ruszyłam pod plac akademii i weszłam do sali wraz z resztą klasy.
Offline
Po kilku chwilach wszyscy znaleźli się już w klasie i zajęli swoje miejsca. Nigdzie nie było jeszcze widać, żadnego nauczyciela.
Gdy Mishiwa usiadła spojrzał na nią uśmiechnięty grubasek, który siedział obok niej - Akimichi Choujiro i wyciągnął w jej kierunku otwartą paczkę chipsów.
- Jestem Choujiro. Obserwowałem Twoją walkę, była super. Masz, poczęstuj się, na pewno jesteś zmęczona.
Yoshi natomiast nadal czuł na sobie spojrzenia połowy klasy, w tym w większości dziewczyn. Nie mniejszym zainteresowaniem, cieszyła się Uchiha Somiko, która ani na chwilę nie zmieniła swego pogardliwego wyrazu twarzy i wyniosłego zachowania względem pozostałych.
- Twoja walka była niesamowita. - usłyszał chłopak po swojej prawej stronie. Była to koleżanka dziewczyny, która wcześniej wyleciała z sali. Cała była ubrudzona ziemią, a pod okiem widniało fioletowe limo - Mi nie poszło tak dobrze, ale teoria była całkiem spoko. Może się uda... - westchnęła.
Kolej Mishiwy, a następnie Yoshiego.
Offline
- Ah dziękuję, ale mam jeszcze własne kanapki. - Powiedziałam delikatnie się uśmiechając.
- Widziałam waszą walkę, dlaczego twój przeciwnik się poddał? - Zapytałam chcąc podjąć temat jednocześnie wyjmując kanapkę z plecaka i powoli ją przegryzając.
Offline
- Dziękuję, widzę że Ty też dałaś z siebie wszystko odpowiedziałem dziewczynie, która jakby nieco spoważniała pod nieobecność swojej koleżanki. A może to zmęczenie pojedynkiem odebrało jej chęć do dalszego chichotania? Ciekawe czy uda jej się zaliczyć pomyślałem i rozsiadłem się wygodnie na swoim krześle oczekując na wyniki egzaminu.
Offline
- Hmm? Aaa... o tym mówisz. Nasze klany - Nara i Akimichi przyjaźnią się od pokoleń. Wiadomo, że to tylko przyjacielski sparing ale ja raczej nie lubię się bić, a Shumkichi to szanuje. No i podejrzewam, że mu się po prostu nie chce. - odpowiedział śmiejąc się, a w czasie gdy wypowiadał to zdanie, pochłonął co najmniej połowę paczki chipsów.
Wspomniany chłopak z klanu Nara siedział tuż obok Was, po drugiej stronie grubaska. Leżał na ławce z głową ukrytą w swoich ramionach i najwyraźniej sobie drzemał.
Na słowa Yoshiego dziewczyna jedynie uśmiechnęła się blado i zamilkła. W tym momencie, do klasy wszedł nauczyciel z czymś w rodzaju listy w dłoni.
- Uwaga! Teraz odczytam wyniki egzaminów! - rzekł donośnym głosem, po czym odchrząknął i zaczął czytać - Akimichi Choujiro... Przeciętny. Nara Shumkichi... Przeciętny. [kilka losowych imion oraz wyników] Uchiha Somiko... Wybitny. Hayami Hideki... Wybitny. Senju Mishiwa... Przeciętny. [kolejne losowe imiona oraz wyniki] ...i na sam koniec... Yamahara Yoshi z wynikiem Wybitny. - nauczyciel zwinął listę i uśmiechnął się.
- Wygląda na to, że wszyscy zaliczyli lepiej lub gorzej. Już dawno nie było takiego rocznika, w którym wszyscy dostali się do Akademii za pierwszym razem. Brawo! Każdy z Was otrzyma przy wyjściu plan zajęć, w zależności od tego w jakiej grupie się znalazł. Widzimy się jutro, wyśpijcie się bo czeka was ciężki dzień. Do zobaczenia! - powiedział, po czym złożył pieczęć i zniknął.
Kolej Mishiwy oraz Yoshiego.
Offline
- Rozumiem- Odpowiedziałam chłopakowi.
Gdy nauczyciel zaczął czytać wyniki, na chwilę zamarłam.
"Przeciętny ?Miałam nadzieje na coś lepszego"- Powiedziałam zasmucona jednak starałam się tego nie okazywać.
Zerknęłam z ukosa na swoją przeciwniczkę... Ona? Wybitna? Chyba wybitnie zarozumiała. - Powiedziałam cicho, tak by tylko usłyszał mnie chłopak obok."Ciekawe z kim przyjdzie mi być w drużynie i kto będzie naszym senseiem". Wstałam od biurka i rzuciłam radośnie w stronę śpiącego chłopaka - Hej! Wstawaj bo zamkną Cię tu na noc.
Offline
Wybitny! Tak jest!!! Nie udało mi się ukryć radości choć starałem się jak mogłem, gdyż nie za bardzo lubię gdy inni mi czegoś zazdroszczą. Czuję się wtedy zakłopotany, mimo iż zdaję sobie sprawę że czasami niepotrzebnie.
- Gratuluję zdania egzaminu! rzuciłem z entuzjazmem do koleżanki obok i udałem się w kierunku wyjścia zastanawiając się jak będzie wyglądał mój plan lekcji.
Offline
- Hmm? - mruknął Shumkichi spoglądając na Mishiwę znudzonym wzrokiem - Nie spałem, słuchałem sobie Waszej rozmowy. Ty jesteś Mishiwa Senju... księżniczka z klanu Senju czy jakoś tak, mam rację?
W międzyczasie uczniowie zaczęli opuszczać stopniowo salę, odbierając przy drzwiach kartki z odpowiednim dla siebie planem lekcji.
Do Yoshiego podszedł niespodziewanie Hideki i powiedział uśmiechając się lekko:
- Gratuluję, Yamahara-kun. Wygląda na to, że będziemy w jednej grupie, a to oznacza, że czeka nas jeszcze niejeden sparing. Liczę na rewanż! - rzekł entuzjastycznie po czym wyciągnął w Twoim kierunku kciuk skierowany ku górze i wyszczerzył białe, błyszczące zęby.
Kolej Mishiwy, a następnie Yoshiego.
Offline
- Dla znajomych po prostu Mishiwa- Wyciągnęłam dłoń w stronę chłopaka przyjacielsko się uśmiechając.
- Idziecie ze mną odebrać plan lekcji? - Zapytałam się obydwu chłopaków.
Offline
Możesz liczyć na rewanż! Obiecuję Ci to! odpowiedziałem Hideki'emu z uśmiechem. Kto wie, może zostaniemy przyjaciółmi pomyślałem.
Chwyciłem swój plan lekcji i zacząłem czym prędzej go czytać, by dowiedzieć się z kim będę w drużynie.
Offline
Shumkichi uścisnął Twoją dłoń nie zmieniając wyrazu twarzy i wraz z Choujiro podnieśli się ze swoich miejsc.
- Shumkichi Nara. Wydajesz się w porządku. Myślałem, że jesteś jedną z tych wyniosłych panienek z wysokich rodów, które pomiatają innymi. Zwłaszcza, że Twój dziadek jest Hokage. - rzekł, mimowolnie rzucając okiem na wychodząca z klasy Somiko.
- Chodźmy po ten plan, zobaczymy od czego jutro zaczynamy. Fajnie, że jesteśmy w jednej grupie. - rzucił Choujiro i razem ruszyliście po swoje kartki - Hej, może przejdziesz się z nami na barbecue? Znam świetną knajpkę!
Yoshi w międzyczasie odebrał swój plan i wyszedł z sali z nosem w kartce. Zaczynał od 08:00, a nazwa pierwszych zajęć brzmiała "Podstawy Ninjutsu".
Pozostałe zajęcia wyglądały całkiem podobnie - "Podstawy Taijutsu", "Podstawy Genjutsu", "Ćwiczenia Praktyczne", "Podstawy Kontroli Chakry" etc.
Kolej Mishiwy oraz Yoshiego.
Offline
- Szczerze to wolałabym urodzić się w zwykłej rodzinie - bez tych wszystkich tytułów.- Odpowiedziałam Schumkici'emu, lekko smutniejąc jednak nie dając po sobie tego znać.
Na pytanie Choujiro trochę się zasępiłam. Nie dość że nie mam nastroju na jedzenie to, obiecałam sobie sprawdzić kilka rzeczy. Z drugiej strony, Ci chłopcy byli inni niż reszta klasy i chciałam się z nimi zaprzyjaźnić.
- Chętnie wpadnę ale tylko na chwilkę. Chciałam dzisiaj podejść do biblioteki i później trochę potrenować. - Uśmiechnęłam się do chłopaka i ruszyłam z nimi po nasz plan lekcji.
Offline
[ Wygenerowano w 0.040 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 1.43 MB (Maksimum: 1.78 MB) ]